piątek, 15 czerwca 2012

Przestrzeń wizytówka.

Trochę zaczęło się tu kurzyć, bo i aktywność w ramach wymiany informacji i ciekawych pomysłów naturalnym sposobem przesunęła się w stronę grupy na facebooku. Nic to jednak straconego. Ja natomiast w tym okresie względnej ciszy miałam niejednokrotnie okazję dokopać się do cieszących oczy rzeczy, którymi się będę z pewnością dzielić.

Przekonałam się do jednego- mam zdecydowanie słabość do projektowania przestrzeni biurowej- zarówno z tej bardziej czynnej, kreatywnej, kiedyś-to-na-pewno-zrobię strony jak i biernej, wykopując co raz to nowe (genialne!) realizację. Tym razem padło na tę drugą kategorię. 




Diaego jako producent i dystyrbutor jest firmą znaną przede wszystkim z tak rewelacyjnie rozpoznawalnych marek jak Johnnie Walker, Smirnoff, Baileys, Captain Morgan czy Guiness. Dlaczego o tym wspominam? To jest jakoś tak, że mimo wysokiej rozpoznawalności ich marek promocja czy wszelkie działania marketingowe związane z rynkiem alkoholi są skutecznie ograniczane przez przeróżne przepisy. Podtrzymywanie owej rozpoznawalności i kreowanie swojego wizerunku w tym polu wymaga nie lada finezji. Firma Diaego, projektując nową siedzibę swojego biura, postawiła na dwie rzeczy- dobrze zaprojektowaną przestrzeń oraz potraktowanie jej jako wizytówki firmy. Łącznie z odpowiednią ekspozycją produktów za barem ;-)

Architektem odpowiedzialnym za realizację tego projektu jest Zbigniew Kostrzewa z Creart, który odpowiadał przede wszystkim za zarządzanie projektem oraz prace budowlane i wykończeniowe. Ciekawym smaczkiem jest fakt, że w sam projekt zaangażowano również pracowników firmy, w tym m.in. Urszulę Stankiewicz, która w Diaegopełni funkcję Procurement Manager Eastern Europe. Głównym założeniem i życzeniem było przejście w całości na biuro typu open space przy zachowaniu pełnej funkcjonalności przestrzeni. Sprawa była dość ułatwiona, ponieważ biuro projektowano od zera i można było zaszaleć mając do dyspozycji jakieś 1 000 m kw świeżej, niezagospodarowanej przestrzeni.


OPEN SPACE


Na moje (niewprawione, bo niewprawione, ale zawsze) oko open space mimo wszystko jest dość ciasny, ale jest tu kilka rozwiązań, które bardzo przypały mi do gustu. Przede wszystkim zaprojektowanie stanowisk w taki sposób, że tworzą grona (nacisk na komunikację międzydziałową), ale jednocześnie poszczególne stanowiska są przynajmniej częściowo odgrodzone, co daje wrażenie (tej jakże często wspominanej) autonomicznej przestrzeni. Co jest zdecydowanie atutem- zadbano o odpowiednią akustykę przestrzeni i zaprojektowano sufit w taki sposób, aby poprawiał zarówno funkcjonalnie przestrzeń jak i dodawał jej charakteru. Co więcej- sufit właściwie w każdej z wyróżnionych przestrzeni w biurze jest inny, co podkreśla również dodatkowo odrębność tych przestrzeni (i ładnie, wizualnie je dopełnia). Sam open space jest podzielony na trzy, niemal odrębne, przestrzenie, co tworzy wrażenie raczej zakątków do pracy niż wielkiej, otwartej przestrzeni. Zdecydowanie na plus.


SALE I SALKI

 
 

W biurze nie zabrakło przeróżnych pomieszczeń funkcyjnych- takich jak copy roomy, archiwum, ale również mniejsze sale do pracy w grupach i podzespołach (do wyboru są sale zarówno 3-4 osobowe jak i większe, właściwie odpowiadające każdemu zadaniu). Każda sala wygląda nieco inaczej, ale nawiązuje do charakteru firmy i marek ją reprezentujących (branding przede wszystkim), co nadaje biuru naprawdę niepowtarzalny charakter. Oczywiście zadbano o to, aby wszystko wyglądało odpowiednio do stylu Diaego.


I JESZCZE WIĘCEJ

 

W biurze można znaleźć o wiele, wiele więcej. Jednym z ciekawszych zakątków jest bar, będący jednym z elementów przestrzeni socjalnej.  To, co szczególnie przypadło mi do gustu, to fakt, że o przestrzeni tej pomyślano również jako o swojego rodzaju wizytówce firmy, gdyż test to miejsce, gdzie można zobaczyć, jak rzeczywiście produkty tej firmy mogą być eksponowane. Myślę, że to całkiem dobre rozwiązanie- szczególnie w momencie, kiedy będąc w biurze klientowi można pokazać coś ponad zdjęcia z ekspozycji czy standów produktów swojej firmy.

W ramach krótkiego podsumowania dodam jedynie to, że bardzo mnie cieszy wykopywanie takich perełek, które są inwestycjami polskimi. Przykład Diaego jest przede wszystkim wartościowy z dwóch powodów- jest całkiem dobrze pomyślaną przestrzenią, uwzględniającą głos i potrzeby pracowników przynajmniej w jakimś stopniu. Drugim argumentem jest fakt, że biuro, jako wizytówka firmy, spełnia się w tej roli wyśmienicie. Jest jednym ze zgrabniej zaaranżowanych przestrzeni z wykorzystaniem elementów brandingowych, podkreślających to, z czego firma jest najlepiej rozpoznawana. Jak widać połączenie (i wynegocjowanie) elementów funkcjonalnych zarówno z perspektywy brandu jak i potrzeb pracowników jest jak najbardziej osiągalne. I efektowne- jest się czym chwalić.

(Zdjęcia pochodzą stąd i stąd)